Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Promienie słońca przedzierały się przez zasłony rzucając światło prosto na moją twarz. Jęknęłam cicho kiedy próbowałam rozchylić powieki.
Nie ma mowy, jest za jasno. Odezwał się głos w mojej głowie. Przekręciłam się na plecy i rozciągnęłam zaspane mięśnie. Wszystkie kości automatycznie mi się przestawiły. Przetarłam środkiem dłoni twarz.
Booże, moja głowa... ona.. pęka. Dosłownie pęka. Skrzywiłam się kiedy poczułam, że oprócz mnie na łóżku leży jeszcze jedno ciało. Automatycznie walnęłam ręką w tamtym kierunku od razu próbując rozchylić powieki.
- Coooo - jęknęła Em.
- Sory Emily, nie wiedziałam ,że to ty. - podrapałam się po głowie.
- Bo kto inny może być w moim domu i moim łóżku mhm ? - zapytała z przekąsem.
- Umm.. Ja ? - uśmiechnęłam się choć wiem, że ona tego nie widziała.
- Ann.. gadasz bez sensu.. idź jeszcze spaać. - przeciągnęła ostatni wyraz po czym przekręciła się na bok i dalej słyszałam już tylko jej chrapanie. Ugh .. teraz już na pewno nie zasne.. Dzięki Emily !
Wyciągnęłam nogi spod kołdry po mału przyzwyczajając się do temperatury w pokoju.
Muszę siku! Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do toalety.
Uhh. Jaka ulga.
Spóściłam wodę w toalecie i podeszłam do umywalki by umyć dłonie. Spojrzałam przy okazji w lustro. To był piękny widok... Wory pod oczami, blada skóra, makijaż cały rozmazany... Tak. Na pewno bawiłyśmy się super. Jestem ciekawa po ilu drinkach zaliczyłam zgona... hahaha, zapytam się potem Em.
Wyszłam z łazienki i spowrotem położyłam w łóżku obok przyjaciółki.
Zasnęłam.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
- Wstawaj An - coś pociągnęło mnie za ramie.
- Jeszcze chwila- jęknęłam niezrozumiale. Poczułam tylko jak ktoś wylewa na mnie coś zimnego.
- Co do chu.... Em ! Cholera no, mogłaś mnie zrzucić z łóżka a nie kurde oblewać wodą !
- Za dużo zachodu by było. - wzruszyła ramionami.
- Teraz nie dość, że ja jestem cała mokra to twoje łóżko też. - wyszłam niezgrabnie spod kołdry i stanęłam na nogach.
- Która godzina ? -zapytałam
- 15:28 - powiedziała patrząc w ekran telefonu
- Kurwa ! Za 30 min muszę być w domu ! Em, zajmuję łazienke ! - zaczęłam biec do pomieszczenia gdzie miałam się umyć i ubrać.
- Ty już ogarnięta ? - nie mogłam pozbierać szczęki z podłogi. Zawsze to ja ją budziłam. Zawsze, dosłownie.
- Mhm. Spałaś bardzo mocno. Nawet zdążyłam odkurzyć. Po raz pierwszy ja Cię obudziłam ! - wyszczerzyła twarz w wielkim uśmiechu.
- Tak, tak. Nie schlebiaj sobie - wytknęłam jej język.
Weszłam do łazienki, zamknęłam się w niej od środka i podeszłam do prysznica. Rozebrałam się i weszłam do kabiny. Ciepła woda idealnie koiła moje ciało.
Pamiętając o tym, że mam tylko 30 min do wyjścia nawet nie umyłam włosów. Szybko wyszłam wyciarając się po drodze ręcznikiem i podeszłam do półki gdzie odłożyłam swoje ubrania.
Ubrałam się w kolorowy top a na nogi założyłam granatowe jeansy. Umalowałam się na szybko i wybiegłam z łazienki.
- Em ! - krzyknęłam wychodząc na korytarz.
- Kuchnia ! - dostałam odpowiedź.
Zbiegłam po schodach prawie się wywracając o własne nogi.
- Bardzo Ci dziękuję za wczoraj, i bla bla. Muszę lecieć. Opowiesz mi potem co takiego zrobiłam, jeżeli w ogóle żyłam. - zaczęłam się śmiać. Podeszłam do przyjaciółki i mocno ją przytuliłam.
- Prosze, i nie ma za co - wręczyła mi kubek z kawą
- Em, kocham Cię. - musnęłam ustami jej lewy policzek - ale na serio muszę już lecieć - wzięłam chyba 6 wielkich łyków napojou i zaczęłam ubierać moje białe vansy.
- Będziemy codziennie gadać przez skype mam nadzieje ! - uniosła brwi.
- Tak ! Dzwoń jak zobaczysz, że jestem aktywna, a ja będę jak ty będziesz.
- Ok, teraz już biegnij bo na serio się spóźnisz. - otworzyła mi duze drewniane drzwi.
- Kocham Cię Emily ! - pomachałam jej biegnąc w stronę taksówki.
Odmachała mi szybko. No to teraz zobaczyny sie dopiero za jakieś 2-3 tygodnie.. Tata powiedział, że ma jeszcze coś do załatwienia w Londynie, więc kiedy ja będę się bawić w najlepsze na koncercie a potem za kulisami mój przekochsny rodzic będzie ciężko pracował. Właśnie ! Mówiłam wam, że mam VIP'a na wejście za kulisy? Nie ? No to właśnie mówię.
O jezusiu, zawsze marzyłam o tej chwili. Zobaczyć ich całą piątkę, zrobić sobie z nimi zdjęcie, porozmawiać i się pośmiać z żartów Niall'a.
Dojechałam pod dom w jakieś 5 min. Zapłaciłam taksówkarzowi odliczoną kwotę i szybko pobiegłam w stronę domu.
- Jestem ! - krzyknęłam ściągając buty. Odpowiedziała mi cisza, no tak, tata pewnie w pracy. Poszłam do kuchni, wstawiłam wodę na herbatę i wlałam do miski mleko na płatki. Jakby nie patrzeć, byłam głodna. Umyłam ręce i zalałam torebeczkę herbaty wrzątkiem. Przeniosłam wszystko na stół i zabrałam się do jedzenia.
Dobra, wylatuję jutro, a w sumie dzisiaj w nocy. Nie wiem czemu tak wcześnie ale okej, tata tak zarządził. Dobrze ,że są wakacje.
Mam spać u cioci Maggie, bo blisko mieszka. Okej, to mi pasuje. Lubię ją, moich kuzynów też. Są na prawdę spoko.
Włożyłam puste już naczynia do zmywarki i poszłam do mojego pokoju się spakować.
Wyjęłam z wielkiej szafy torbę i zaczęłam wrzucać do niej ulubione bluzki, spodnie i bieliznę.
Po godzinie byłam już spakowana. Jest 17:30 a ja mam ochotę iść już spać. Ugh, no w sumie jutro muszę wstać o 3:20.
Weszłam do łazienki rozebrałam się i wzięłam prysznic.
~*~*~*~*~*~*~*~
Aaa, właśnie lecę samolotem do Londynu! Boże, jestem tak bardzo podekscytowana! To będzie szaleństwo!
Dobrze, że tatuś załatwił lot pierwszą klasą, bo w ekonomicznej chyba bym nie wytrzymała. Duh. W ogóle co to jest za `rodzaj` klasy?
No ale na szczęśćie nie muszę się nią tłuc.
Na miejscu mam być za jakieś 20 min. Spory kawałek drogi już nam minął, więc nie jest źle.
Boże, jestem taka podekscytowana!
Nie mogę się doczekać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz